gdzieś na drodze 61 – Skagaströnd
Rano jeszcze raz podejmuję próbę wędkarską, ale nadal nic z tego. Ruszamy w dalej wpierw drogą 61, a następnie 68 wijącą się malowniczo wzdłuż brzegu. Na plaży widzimy wyrzucone przez ocean pnie drzew. Podobno pchane przez prądy morskie dryfują tu aż z Syberii. To dopiero nielegalny import.


Docieramy do głównej drogi nr 1 i jedziemy na wschód. Po ok. 40 km skręcamy w prawo i po kolejnych 5 km docieramy na parking przy kanionie Kolugljufur. Ma on około kilometra długości i 40-50 metrów głębokości. Rozpoczyna się ładnym wodospadem Kolufoss. Spacerujemy ścieżką prowadzącą krawędzią kanionu. Dzisiaj jest jak na Islandię letnia pogoda. Termometr wskazuje 20˚C. Chyba po raz pierwszy można chodzić w krótkim rękawku.




Wracamy na drogę nr 1 przejeżdżamy na wschód kilka kilometrów i zatrzymujemy się przy odejściu drogi nr 716. Tutaj zostawiamy kampera i na rowerach jedziemy szutrową 716-tką, a następnie 717-tką. Po 9 kilometrach mozolnego wspinania się pod górę docieramy do formacji skalnych Borgavirki. Uformowane w okrąg skały tworzą tutaj coś w rodzaju naturalnej twierdzy. Ponoć wcześni Vikingowie rzeczywiście wykorzystywali ro miejsce jako twierdzę. Ze skały roztacza się ładna panorama okolicy.




Powrót do kampera jest łatwiejszy, bo z górki. Przejeżdżamy kamperem kolejne 60 km do miejscowości Skagaströnd, gdzie zatrzymujemy się na kempingu.