Litochoro-Meteory
Ranek upływa mi opanowaniu wstawiania relacji przy pomocy tableta co kończy się sukcesem choć jest z tym trochę zabawy (na szczęście wziąłem klawiaturkę). Ponieważ obok punktu widokowego na którym nocowaliśmy znajduje się monastyr idziemy go obejrzeć (wstęp bezpłatny).


Następnie zjeżdżamy do Litochoro gdzie tankujemy wodę z wcześniej namierzonego kranika. Dalsza nasza trasa prowadzi w dół do wybrzeża i dalej wzdłuż brzegu drogami obok autostrady. Następnie droga odbija w ląd i prowadzi malowniczą doliną Tembi. Mijamy miasto Larisa i dalej wygodną drogą E06 docieramy do Trikali i dalej w kierunku Kalambaki. Po kilkunastu kilometrach na horyzoncie ukazują nam się skały.


Na samym początku Kalambaki skręcamy w prawo i dosyć wąską, ale o dobrej nawierzchni drogą wspinamy się coraz wyżej. Cały czas towarzyszą nam przepiękne widoki. Po przejechaniu 4 kilometrów przy drodze zaczynają się liczne punkty widokowe i darmowe parkingi. Zatrzymujemy się na kilku z nich i podziwiamy niecodzienne widoczki. Na dłużej stajemy na gruntowym parkingu w pobliżu klasztoru Varlaam. Tutaj zjadamy obiad.




Następnie wjeżdżamy na parking pod największym i najwyżej położonym Megalou Meteoru, który chcemy zwiedzić. Niestety we wtorki jest on zamknięty. W sumie skoro mamy miejscówkę z pięknym widokiem na klasztor Varlaam to dlaczego nie zaczekać do jutra i tak też czynimy. Wieczorem dołączają jeszcze dwa włoskie kampery.


Dzisiaj nie podaję namiarów GPS ponieważ wzdłuż drogi pomiędzy meteorami jest mnóstwo punktów widokowych oraz parkingów i większość z nich nadaje się do przenocowania.
O której godzinie byście pod meteorami, ze nie było problemów z miejscówkami?
Około 15:00. Też byłem zdziwiony. Tym bardziej, że dzisiaj od rana masakra była. Auta zaczęły pojawiać się na parkingu od 6 rano. Jak wyjeżdżaliśmy to parkowały po obu stronach drogi dojazdowej, ale na niższych zatoczkach były jeszcze miejsca.