Gorzkowice-Hronovce
Po deszczowej nocy ranek wita nas deszczem i wichurą. Pogoda przypomina bardziej środek jesieni niż środek lata. Odwiedza nas właściciel parkingu klubowy kolega z CT Rawic. Ucinamy sobie krótką rozmowę. Dostaję wskazówki gdzie zrobić serwis i to 'za „zupełną darmochę”. Jeszcze raz dzięki za gościnę. Szkoda, że pogoda nie pozwoliła na przynajmniej krótki spacer po miasteczku. Po śniadaniu ruszamy w dalszą drogę. W Częstochowie tankujemy na stacji Auchan (3.93 zł/l). Jedziemy dalej mijając Katowice, a następnie Bielsko-Białą i zatrzymujemy się Węgierskiej Górce na obiad i dolewkę paliwa (4.22 zł/l). Pogoda coraz bardziej zaczyna przypominać letnią. Zza chmur wychodzi słońce. Granicę przekraczamy w Zwardoniu i od razu zjeżdżamy z płatnej głównej drogi. Dalej bocznymi drogami, nawet nie pytajcie mnie jakimi bo to tylko Hołek wie, docieramy ok. 18:30 do miejscowości Hronovce, gdzie stajemy na całkiem przyjemnym i wygodnym parkingu przy terenie rekreacyjnym z fontanną wiatą i ławeczkami. Pomyślałem, że głupio nie napić się piwa będąc na Słowacji. Idziemy więc na poszukiwanie sklepu lub baru. Niestety jedyny sklep jaki znaleźliśmy czynny był do 17:30. Trudno muszę zadowolić się piwkiem przywiezionym z Polski

N 48.005500E 18.656300 (N 48°00’19.80” E 018°39’22.68”) – wygodny i przestronny parking przy terenie rekreacyjnym, wiaty, ławeczki, toalety (zamknięte), kran z wodą (zamknięty), słupek z prądem (nie sprawdzałem, ale zapewne wyłączony).
Kran z woda jest – popytałem miejscowych. Zaraz obok parkingu (na południe patrząc) masz małą kapliczkę i zaraz za nią znajduje się kran. Dzięki za miejscówkę – spojona noc.
Pisz bo cennie piszesz.
Grecją dla mnie to biała kartka …chęci są ale zawsze coś się wpycha na plan Nr.1.
…ale tak se myślę, jak by tak z Wągier skoczyć dalej?…plan się rodz…i ale nie w tym sezonie
Pisz – będziemy czytać. Zgodnie z Waszym tematem – życzymy greckiego – OPA