Przejdź do treści
Strona główna » Rumunia dzień 9 22.08.2024

Rumunia dzień 9 22.08.2024

Park Narodowy Bucegi

Po wczorajszym falstarcie i dniu spędzonym na jeździe kamperem, dzisiejszy dzień postanawiamy spędzić aktywnie. Idziemy na wycieczkę do Parku Narodowego Bucegi. Z naszego parkingu ruszamy szlakiem oznaczonym żółtymi trójkątami. Wtęp do parku jest płatny (10 lei/os.) o czym informuje tablica na początku szlaku. Zapłacić można on-line skanując kod QR. Idziemy wygodną szutrową drogą. Po około 2 km odbijamy w lewo i zaczynamy się wspinać. Początkowo ścieżka jest szeroka i wygodna. Im wyżej tym bardziej się zwęża. Po mozolnej wędrówce pod górę docieramy do pierwszych skałek. Po ich pokonaniu, wychodzimy na rozległą polanę otoczoną wysokimi skalistymi zboczami tworzącymi kocioł.

Po płaskim odcinku przez polanę, ścieżka zakosami stromo pnie się po zboczu. Gdy wydaje nam się, że już osiągamy grań, naszym oczom ukazuje się kolejny kocioł. Ponownie wspinamy się na zbocze i tym razem wychodzimy na trawiastą grań. Podążamy szlakiem oznaczonym tyczkami. Ścieżka, początkowo dosyć stoma, wypłaszcza się i doprowadza nas na szczyt Scara (2422 m n.p.m.).

Stąd widzimy najwyższy szczyt pasma Bucegi – Omu (2505 m n.p.m.), do którego została godzina marszu. Po cichu liczyliśmy na jego zdobycie, ale jest godzina 15:30 i nie starczy nam czasu na powrót. Musielibyśmy wracać po ciemku, co ze względu na niedźwiedzie, nie byłoby dobrym pomysłem. Odpuszczamy więc i ruszamy w drogę powrotną. Schodzimy czerwonym szlakiem, który początkowo prowadzi po stromych skałkach. Ten odcinek zabezpieczony jest łańcuchami i linami. Następnie wychodzimy na trawiasty grzbiet, którym podążamy w doł wygodną, niezbyt stromą ścieżką. Mijamy polanę na której zlokalizowany jest plastikowy schron.

Gdy dochodzimy do lasu szlak staje stromszy. Schodzimy coraz niżej robiąc hałas, aby nie zaskoczyć jakiegoś niedźwiadka. Po monotonnej wędrówce przez las docieramy do górnej stacji wyciągu orczykowego, wzdłuż którego scodzimy na parking, gdzie czeka nasz kamper.

Zdążyliśmy w samą porę. Słońce właśnie zachodzi i zaczyna kropić deszcz. Przeszliśmy 17,5 km pokonując 1500 metrów przewyższenia. Przejście zajęło nam 9,5 godziny. Trasa bardzo malownicza, ale wymagająca kondycyjnie.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments