Liptovski Mikulas-Bobrovec
Dzień zapowiada się pięknie więc o 10:30 meldujemy się przy kasach w Tatralandii. Pomimo naszych obaw nie ma problemu z akceptacją biletu pokazanego na ekranie smartfona. Cały dzień spędzamy na wodnych atrakcjach tzn. dorośli stoją w kolejkach, a dzieci korzystają z atrakcji.Pogoda trafiła się idealna. Dzień jest upalny w sam raz na wodne szaleństwa. Około 18:00 wracamy do kamperów. Zbieramy się i postanawiamy przestawić się bliżej Tatrzańskiego Parku Narodowego żeby mieć bazę wypadową na planowaną jutrzejszą wycieczkę. Po drodze zatrzymujemy się w niewielkiej miejscowości Bobrovec gdzie idziemy do restauracji na kolację. Trochę dziwią nas wysokie europejskie ceny (kawałek smażonego sera 120g bez żadnych dodatków – 5.10€). Trudno sera na Słowacji trzeba spróbować. Jedziemy dalej w stronę gór i po kilku kilometrach dosyć dziurawej drogi docieramy do polany biwakowej gdzie na wjeździe stoi znak pozwalający na biwakowanie i palenie ognisk. Zatrzymujemy się więc tutaj. Na polanie jest kilka namiotów i aut słowackich. Gra dosyć głośno muzyka. Wieczór spędzamy przy ognisku.





O 23:00 kolega idzie do Słowaków i prosi o ściszenie muzyki. Prośba odnosi skutek. Muzyka zostaje wyłączona. Idziemy spać.
N 49.150792 E 19.630642 (N 49°09’02.85’’ E 019°37’50.31’’) – Bobrovec, polana biwakowa z możliwością noclegu i palenia ogniska, mediów brak, po drugiej stronie drogi górski strumień z wygodnym dojściem skąd można nabrać wody
Bardzo fajna relacja, nieczęsto mamy mamy tak szczegółowe opisy. Serdeczne podziękowania
Dzięki za miłe słowa.