Trondheim-Andalsnes
Rano oczywiście pada. Korzystając z chwili przerwy w deszczu idziemy obejrzeć skocznię. Można wspiąć się po drewnianych schodach na sam szczyt skoczni i poczuć się jak Kamil Stoch.


Zastanawiamy jaką dalej obrać trasę. Chcemy dotrzeć do Andalsnes. Możemy jechać E6 do Dombas, a potem E136 lub E39, 62 i 660 przebiegającymi przy fiordach. Odległości podobne, ale w drugim przypadku jest jedna przeprawa promowa. Ostatecznie wybieramy drugi wariant licząc na widoki. Niestety padający deszcz i chmury skutecznie pozbawiły nas jakichkolwiek widoków. Po drodze zatrzymujemy nad jednym z fiordów i zarzucamy wędkę. Po kilku próbach udało się wyciągnąć małego dorsza (tak mi się wydaje, jeśli się mylę poprawcie mnie).

Później wyciągam drugiego podobnego, ale się urywa. Dalsze próby kończą się niczym. Przemoczony wracam do kampera i jedziemy dalej. Wieczorem docieramy na parking 3 km od Aldasnes i tu zostajemy na noc.

N 62.679450 E 08.119200 – serwis, zrzut+woda
N 62.568380 E 07.753420 – parking 3 km od Aldasnes