Bakkafjörður – Stuðlagil
W nocy wiatr jeszcze bardziej się nasilił. Deszcz nie przestaje padać. Prognozy na najbliższe dni tutaj są bardzo złe. Odpuszczam więc łowienie ryb i uciekamy na południe gdzie prognozy są przychylniejsze. Po kilkudziesięciu kilometrach deszcz ustępuje. Gdy docieramy do drogi nr 1 nawet przebłyskuje słońce. Z jedynki skręcamy w prawo w szutrową drogę 923, która po 12 kilometrach doprowadza nas na parking. Z parkingu prowadzi pięciokilometrowa gruntowa droga do kanionu Stuðlagil. Ela chce iść pieszo, a ja wolę jechać rowerem. Rozdzielamy się więc. Ela rusza na nogach. Ja po godzinie startuję rowerem. Droga jest mocno kamienista, pod górę i pod wiatr, a nie jest to zefirek. Gdyby nie elektryka to chyba bym poległ. Mijam po lewej wodospad i po 20 minutach docieram do kanionu, który jest bardzo malowniczy. Jego ściany składają się z bazaltowych słupów. W dole płynie rzeka o błękitnej wodzie. Można zejść na dno i podziwiać formy skalne. Po drugiej stronie jest platforma widokowa dostępna z parkingu mieszczącego się na zachodniej stronie wąwozu.







Wracam do kampera. Tym razem z górki i z wiatrem. Ponieważ Eli jeszcze nie ma postanawiam pojechać na platformę widokową po drugiej stronie. Przejeżdżam przez most na drugą stronę rzeki i znowu rzeźbię pod wiatr i pod górę. Po pięciu kilometrach docieram na parking. Stąd po metalowych schodach schodzę na platformę zawieszoną na zboczu kanionu. Widoki jednak z drugiej strony były lepsze. Powrót z górki i z wiatrem trwa chwilę. W sumie zrobiłem 20 kilometrów, ale trochę się zmachałem. Ponieważ zrobiło się już popołudnie, a nie ma na parkingu zakazów nocowania postanawiamy tutaj zostać.
A ja planowałem wyjazd na przełomie maja i czerwca. Kusiła i nadal kusi niższa cena biletu. Ostatnio znowu klikałem na 2023 i wyszło około 6 000 PLN taniej jak w wysokim sezonie.
To może być pozorna oszczędność. Teraz temperatury w dzień od 6 do 16 stopni. Na przełomie maja i czerwca część dróg może być jeszcze zamknięta. Tak więc może być prom taniej, ale pogoda może uniemożliwić dotarcie do części atrakcj. Nie wiem na ile czasu planujesz pobyt. Jest jeszcze kwestia gazu. My już zużywwmy trzecią butlę. Miesiąc wcześniej będzie zimniej, więc i gazu więcej. Chyba, że masz webasto. Z drugiej strony na pewno mniej turystów będzie.
Obserwowałem pogodę w internecie na przełomie maja i czerwca. Od 2 w nocy do 14 w dzień. Pogoda to zawsze loteria. Gazu się nie boję, mam Webasto.