Przejdź do treści
Strona główna » Islandia dzień 20 10.07.2022

Islandia dzień 20 10.07.2022

wodospad Háifoss – Landmannalaugar

Rano korzystając, że nie pada i nie zjechali się jeszcze turyści idziemy obejrzeć trzeci najwyższy wodospad na Islandii mierzący 128 metrów wysokości.

Następnie wracamy do drogi 32, którą jedziemy na wschód kilka kilometrów, a następnie skręcamy w prawo w drogę 26 prowadzącą w zasadzie w przeciwnym kierunku. Po pokonaniu 13 kilometrów szutrowej drogi docieramy na parking przy początku drogi F225, która prowadzi do schroniska Landmannalaugar. Naszym celem jest jednak wulkan Raudhaskal zwany czerwoną misą. Wsiadamy na rowery i pokonujemy 6.5 kilometra drogą F225. Tutaj odbija wprawo droga prowadząca do stóp wciąż aktywnego wulkanu Hekla, który w ostatnim tysiącleciu wypluł najwięcej lawy ze wszystkich wulkanów na Świecie (8 km3). Ostatnia erupcja miała miejsce w 2000 roku. Na telefon dostajemy sms z informacją, że znajdujemy się w pobliżu aktywnego wulkanu i żeby zachować ostrożność. Heklę można zdobyć, ale wymagany jest do tego odpowiedni sprzęt i profesjonalny przewodnik. My zadawalamy się dużo mniejszym Raudhaskal do stóp którego docieramy po kolejnych 8 kilometrach. Dalej prowadzi ścieżka wijąca się po piargowym zboczu. Po około 20 minutach doprowadza nas na szczyt wulkanu. Nazwa jest trafiona. Wulkan faktycznie wygląda jak wielka czerwona miska. Widać stąd także olbrzymią ośnieżoną Heklę przykrytą częściowo chmurami. Na dół wracamy tą samą drogą do rowerów, a rowerami do kampera.

Kolejnym naszym celem są kolorowe góry i schronisko Landmannalaugar. Niestety drogą F225 tam się nie dostaniemy ponieważ pod koniec są na niej brody, a na rowery to jest zbyt daleko. Alternatywna trasa prowadzi od północy drogą F208. Ponieważ i tak nie mamy na dzisiaj nic innego do zwiedzania postanawiamy zobaczyć jak daleko uda nam się dojechać tą trasą. Jedziemy wpierw drogą 26, która jest asfaltowa. Mijamy hotel Hrauneyjar zwany bramą do interioru i zlokalizowaną przy nim ostatnią stację benzynową. Następna, jak informuje znak, będzie za 243 km.

Docieramy do drogi F208 i skręcamy w nią. Przez pierwsze 5 kilometrów jest asfaltowa, ale zaraz za elektrownią asfalt się kończy i zaczyna się droga terenowa. Wolniutko w tempie 15-20 km/h posuwamy się naprzód. Trasa prowadzi przez rozległe pola lawy. Widoki są księżycowe. Jedziemy i jedziemy podziwiając widoki, aż całkiem niespodziewanie dotarliśmy do skrętu w drogę prowadzącą do schroniska. Jeszcze 2 km i docieramy do Landmannalaugar. Udało się i wcale nie było tak strasznie.

Co prawda do samego schroniska nie dojedziemy bo musielibyśmy pokonać dwa dosyć głębokie brody, ale dla pieszych jest mostek, a do przejścia jest zaledwie 500 metrów. Przy schronisku pod wysoką ścianą zastygłej lawy zlokalizowane jest gorące źródełko. Postanawiam z tego skorzystać i zrelaksować się po tym pełnym wrażeń dniu.

Na noc zostajemy na parkingu przed brodami.

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
krzlac
krzlac
1 rok temu

Taka Islandia jak Wasza mi się marzyła. PODZIWIAM DETERMINACJĘ I GRATULUJĘ. Moje 66 i kolano to skreślają. Widzę, że podjąłem słuszna decyzję. Lizanie tak drogiego cukru przez szybę kampera byłoby chyba nieporozumieniem.