Przejdź do treści
Strona główna » Rumunia dzień 11 24.08.2024

Rumunia dzień 11 24.08.2024

Rumunia dzień 11 24.08.2024

Sinaia – Transbucegi

Po śniadaniu idziemy zwiedzać zamek Peles. Zamek jest remontowany na zewnątrz i częściowo zasłonięty przez rusztowania. Nie prezentuje się więc tak okazale.

Jest sobota, więc trochę się obawiamy czy nie będzie problemów z wejściem. Jest jednak na tyle wcześnie, że kolejka do kasy jest niewielka. Wstęp kosztuje: 50 lei za parter, 100 lei za parter + 1 piętro, 150 lei za parter + 1 i 2 piętro. Można płacić kartą. Wchodzimy na dziedziniec i czekamy w kolejce do wejścia. Z każdą minutą kolejka się wydłuża, więc trafiliśmy optymalnie. Już sam dziedziniec zachwyca zdobieniami i malowidłami.

Budowla wzniesiona została w latach 1773-1883 na polecenie Karola I i na ówczesne czasy prawdopodobnie była najnowocześniejszą rezydencją w Europie. Nowością były windy, system centralnego odkurzania, centralne ogrzewanie (zaprojektowane przez Polaka) czy pierwsza sala kinowa w Rumunii zasilana przez przyzamkową elektrownię. Po kilku minutach oczekiwania wchodzimy do środka. Nie będę się rozpisywał, bo nie znam się na tym, ale wnętrza, nawet na takim historycznym ignorancie jak ja, robią wrażenie.

Zwiedzanie zamku zajmuje około 1,5 godziny. Wracając do kampera oglądamy jeszcze pobliski zamek
Pelișor (już tylko z zewnątrz) i przyległe budynki.

Opuszczamy sympatyczne miasteczko Sinaia. Drogą 71, a nastpnie 713 wspinamy się do schroniska Cabana Dichiu.

Tutaj zaczyna się 9 kilometrowa droga Transbucegi prowadząca do hotelu Complexul Sportiv Național Piatra Arsă. Jest to bardzo malownicza droga wijąca się między zielonymi wzgórzami. Należy pamietać, że wstęp do PN Bucegi jest płatny (10 lei/os.). Opłatę można uiścić on-line skanując kod QR.

Pod koniec drogi w miejscu, gdzie odchodzą szlaki znajdują się parkingi. Jest piękna pogoda i w dodatku sobota, więc parkingi wypełnone są po brzegi. Zawracamy i parkujemy w przydrożnej zatoczce 1,5 kilometra wcześniej. Wsiadamy na nasze elektryczne rumaki i ponownie pokonujemy 1,5 km asfaltu, a nastęonie skręcamy w terenową drogę, którą po ok. 3,5 km dojeżdżamy do stacji kolei linowej.

Miejsce to charakteryzują liczne formy skalne, w których można doszukiwać się różnych kształtów. Najbardziej znana jest skała przypominająca Sfinksa.

Początkowo myśleliśmy, że to będzie cel naszej wycieczki, ale naszą uwagę zwraca kierunkowskaz na Omu najwyższy szczyt gór Bucegi, którego nie udało nam się zdobyć przedwczoraj. Informuje, że szczyt oddalony jest o 2 godziny marszu. Jest 15:00, więc damy radę. Spontanicznie podejmujemy decyzję. Przypianmy rowery i ruszamy na szlak oznaczony kolorem żółtym.

Po 2 godzinnej wędrówce przez piękne skalno-trawiaste góry meldujemy się na szczycie (2507 m n.p.m.).

Po krótkim odpoczynku wrcamy tą samą drogą do rowerów, a następnie do kampera. Zdążamy w samą porę, aby zobyczć zachodzące słońce za góry.

Ponieważ miejsce jest bardzo urokliwe, gdzie nie spojrzeć to piękny widok, postanawiamy zostać tu na noc.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments