Morahalom-Szentendre
Po wczorajszej intensywnej jeździe dzisiejszy dzień postanawiamy spędzić lajtowo. Rano odsypiamy, a po śniadaniu idziemy na spacer po miasteczku. Odwiedzamy sklep i wykupujemy wino. Jadąc miesiąc temu w tamtą stronę kupiliśmy jedną butelkę wina, które bardzo nam posmakowało. Teraz wykupuję wszystkie 8 butelek jakie były na półkach. Potem wizyta w lodziarni przy termach (150 ft kulka). Węgry po Macedonii i Serbii wydają nam się bardzo schludne i porządne. Czujemy się jakbyśmy wjechali do Holandii czy Niemiec.

Wracamy do kampera i wczesnym popołudniem ruszamy dalej. Drogą nr 55 jedziemy na wschód i w Szeged zjeżdżamy na drogę nr 5 prowadzącą na północ. Na przedmieściach miasta Kiskunfelegyhaza zatrzymujemy się w Tesco i uzupełniamy zapasy. Ceny przystępne. Porównywalne z naszymi. Niektóre artykuły nawet tańsze (pieczywo, wino), a niektóre trochę droższe (mięso, nabiał). Obkupieni wracamy do kampera i jedziemy dalej w stronę Budapesztu. W miejscowości Alsonemedi kątem oka widzę po lewej stronie drogie niebieską pompę ulokowaną przy niewielkim skwerku. Zawracamy i podjeżdżamy pod pompę. Na pierwszy rzut oka wygląda na niedziałającą i bardzo się zdziwiłem gdy po naciśnięciu dźwigni z wylotu trysnęła woda. Tankujemy więc do pełna i ruszamy dalej. O zachodzie przejeżdżamy przez Budapeszt i o zmroku zatrzymujemy się na parkingu w miasteczku Szentendre. Parking jest płatny od 9:00 do 20:00 (280 ft/h). Jest 19:56 więc spokojnie parkujemy i robimy kolację. O 21:00 idziemy na wieczorny spacer po miasteczku. Po raz pierwszy od miesiąca wkładam na siebie polar, ale jestem niezłomny i idę bez skarpetek w dodatku w sandałach. Jest sobota liczymy więc, że zobaczymy życie nocne. Okazuje się, że to nie Grecja gdzie miasta zaczynają życie wieczorem. Tutaj poza nielicznymi grupkami młodzieży jest nadzwyczaj pusto. Miasteczko jest bardzo urokliwe. Ze wzgórza widzimy przewalającą się na wschodzie burzę. Na szczęście do nas nie dociera wieje tylko wściekły wiatr.





Po powrocie na parking stwierdzamy, że musimy jeszcze zobaczyć miasteczko za dnia. Przestawiamy się więc troszkę dalej na bezpłatne miejsce przy drodze szutrowej. Jadąc ok. 100m tą drogą w kierunku Dunaju na jej końcu są też dwie niewielkie zatoczki na których też spokojnie można się zatrzymać.


Ja nie chcę jednak po ciemku tam się „przeciskać”. Zostajemy więc trochę wcześniej i idziemy spać.
N 47.311147 E 19.169736 (N 47°18’40.12’’ E 019°10’11.05’’) – Alsonemedi, pompa z wodą przy niewielkim skwerku, można blisko podjechać i zatankować
N 47.662366 E 19.078911 (N 47°39’44.51’’ E 019°04’44.08’’) – Szentendre, płatny parking od 9:00 do 20:00, 280 ft/h, można przenocować, dobra baza wypadowa na zwiedzanie miasteczka
N 47.660044 E 19.078428 (N 47°39’36.15’’ E 019°04’42.34’’) – Szentendre, darmowy postój przy drodze szutrowej, jadąc dalej tą drogą po ok. 100m droga się kończy i są dwie zatoczki parkingowe, dojazd dość wąski między parkanem, a zaroślami
Jeżeli to nie kłopot to doprecyzuj jakie to wino… gatunków win na Węgrzech ogrom… ale jeżeli to sprawdzone to również chętnie spróbuję…
Od razu zastrzegam, że nie jesteśmy znawcami wina więc nasza opinia ma się nijak do rzeczywistości. Jak wygrzebię butelkę z bagażnika to napiszę lub umieszczę fotkę, bo tak z głowy nie pamiętam. Tak na marginesie to z bagażnika zrobiła nam się mini piwniczka z winem.
udało Ci się znaleźć to wino? jestem aktualnie na Węgrzech – może uda się go namierzyć 🙂
Sorki wyleciało mi z głowy. Winko takie jak poniżej na zdjęciu. Białe chyba półsłodkie. Szukaj w sklepach Coop.
dzięki za info… co prawda gustuję w winach czerwonych ale odmiana czasami jest wskazana…