Vassiliki-Porto Katsiki
Pierwsza część dnia mija standardowo. Chociaż nie popływałem za wiele bo wiatr był zbyt silny na moje umiejętności.

Od Polaków dowiedzieliśmy się, że właśnie w sierpniu są tutaj silniejsze wiatry. Postanawiam więc ulżyć „cierpieniom” rodzinki związanym ze staniem w jednym miejscu i odpuścić pływanie skoro wiatry są i tak za silne dla mnie. Późnym popołudniem składam i pakuję sprzęt. Gdy słońce schowało się za górkę żegnamy się z „naszymi” krzaczorami i ruszamy można powiedzieć w drogę powrotną. Postanawiamy odwiedzić słynną plażę Porto Katsiki. Aby się tam dostać musimy objechać górę. Wspinamy się więc drogą (tą samą co jeździłem rowerem po wodę). Oczywiście zatrzymujemy się przy kraniku i napełniamy zbiornik. Dalszą drogę pokonujemy już po ciemku. Drogi z tej strony Lefkady są wąskie i kręte. Najgorsze jest przeciskanie się przez miejscowości. Około 22:00 docieramy na parking. Stajemy na samym końcu tuż przy wejściu na zniszczoną przez trzęsienie ziemi ścieżkę widokową. Mamy stąd widok na ośwetloną księżycem plażę i skały.


Po okołu pół godzinie dołączają do nas jeszcze dwa włoskie kampery. Parking podobno kosztuje 10€, ale na razie nie ma komu zapłacić, więc póki co stoimy za free.
N 38.602780 E 20.548890 (N 38°36’10.00” E 020°32’56.00”) – Porto Katsiki, płatny asfaltowy parking (podobno 10€), toalety, woda
My troszkę Waszymi śladami. Dzisiaj stacjonujemyw Joanninie pomiędzy toaletą a słupkiem z wodą. Co prawda ulicę znalazłem na googlowej mapie, ale nie znałem udogodnień toaleta, słupek z wodą.
Porto Katsiki chyba za 2 dni.
To mamy zbieżne kursy. My właśnie w drodze do miasta Lefkada i będziemy dzisiaj gdzieś w okolicy nocować.
Widzę, że pisałeś rano, my byliśmy tam w piątek wieczorem (pusto), a w sobotę ok 9.30 nie było miejsca na parkingach. Pisałeś o 8.20, co było godzinę później ?
Rzeczywiście w sobotę rano ok. 9.00 pobrali od nas 10E za pobyt do niedzieli po południu. Chociaż nasz faktyczny pobyt trwał od 20.00- 21.00 piątek do 12.00 sobota. Nie było dyskusji a’propos ceny, ” ja nie boss, cena taka”.
Napiszcie proszę dla potomnych jak tam z kibelkiem i wodą bo my nie korzystaliśmy, a w sobotę tam siedziała pani z poborem opłat jak mi się wydaje.
Cennik jest 5E za dobę, ja wyjechałem wcześniej na środek parkingu (już zamkniętego bo full) , bo jakby mnie przystawili, zahaczyłbym tyłem o jakiś samochód. W sumie na moje miejsce wjechały trzy osobowe samochody (chociaż teoretycznie stałem w liniach jednego miejsca. Widok w sobotę po ósmej , pusto… , jeszcze, poszliśmy na plażę i już tam było widać schodzące tłumy po schodkach,tłumy jak nad Bałtykiem.
Zjechały się osobówki, ale nam to ryba bo mieliśmy już swoje miejsce i nie zamierzaliśmy wyjeżdżać więc niech sobie stają gdzie chcą. Kilbelki są za darmo. O dziwo czyste. Jest też prysznic na zewnątrz i kran z wodą. Przy wejściu jest kartka z informacją, że toalety są free, ale proszą o napiwek. Bez problemu zrobiliśmy serwis po przyjeździe i przy wyjeździe, ale najlepiej robić to późnym wieczorem lub wcześnie rano kiedy nie ma ludzi. Nie liczyliśmy na to, że będziemy sami na plaży, ale spokojnie można znaleźć w miarę odludne miejsce nawet w sobotę.
Mam pytanie. Czy korzystaliście z rowerów w Grecji (oprócz wyjazdów po wodę na Lefkadzie). Zastanawiam sie czy jest sens zabierać rowerki na takie upały i góry.
Jak nie jesteś kolarzem… NIE. I to nie tylko z w/w powodów.
Bywa niebezpiecznie, brak ścieżek itd…
Ja swojego roweru kilka razy użyłem, ale w celach technicznych: jazda po wodę, do sklepu lub objazd okolicy. Rowerów rodzinki nie zdjąłem nawet z bagażnika, ale jeszcze planujemy trochę pokręcić się po Słowacji więc może się jeszcze przydadzą. Co do bezpieczeństwa to muszę przyznać, że Grecy są dosyć ostrożni i nawet mimo wąskich dróg nie czułem się zagrożony. To samo mogę powiedzieć o zachowaniu kierowców względem kampera. Byłem zdziwiony, że nas puszczają zupełnie odwrotnie jak w Serbii.